W meczu 7. kolejki PKO BP Ekstraklasy Radomiak pokonał 2:1 Cracovię. Jakie były (moim zdaniem) pozytywy i negatywy w tym spotkaniu? Zapraszam do lektury oraz do komentowania. Jeśli się ze mną nie zgadzacie, to chętnie przeczytam uzasadnienia i się do tego odniosę, gdyż uwielbiam rozmawiać z kibicami Radomiaka o naszym kochanym Radomiaczku.
Zwycięstwo - Wygrana z "Pasami", to nie tylko przerwanie złych serii (5 kolejnych porażek i to bez strzelonej bramki z Cracovią, 4 przegrane w bieżącym sezonie, 5 porażek z rzędu przed własną publicznością). Zdobycie kompletu punktów pozwoliło nam się wydostać ze strefy spadkowej. Wygrana da nam spokojnie przygotowywać się podczas przerwy reprezentacyjnej na mecz w Gdańsku z Lechią. Przełamanie wpłynie pozytywnie na atmosferę w zespole oraz na psychikę piłkarzy i trenerów.
Paulo Henrique - Debiutant w Radomiaku. Piłkarz, który niecały tydzień (5 dni) przed meczem podpisał kontrakt z naszym klubem, zaliczył dwie asysty. 27-latek pokazał, że nie boi się presji. W kilku momentach podczas gry obronnej pozytywnie mnie zaskoczył. Na takiego lewego obrońcę czekałem od minionego sezonu.
Leonardo Rocha - Napastnik Zielonych zdobył swojego szóstego gola w sezonie, czym zrównał się ze swoim najlepszym wynikiem w Radomiaku (sezon 2022/2023, ale wtedy grał tylko na wiosnę). Ponadto 29-latek ponownie jest samodzielnym królem strzelców Ekstraklasy, co bardzo cieszy. Portugalski wieżowiec nie tylko wykorzystał dobre podanie od swojego rodaka, ale szarpał w środku pola (pierwszy raz go takiego widziałem) oraz agresywnie przeszkadzał rywalom rozgrywać piłkę od bramki.
Maciej Kikolski - Mimo, że nadal nie zagrał na zero z tyłu, to dla mnie duży pozytyw. W 78. minucie wygrał ważny pojedynek sam na sam z Michałem Rakoczym.
Rafał Wolski - Czy ten chłopak nie może tak grać zawsze? Wczoraj pokazał sie z bardzo dobrej strony. Widzieliśmy u niego i drybling, i dokładne podania, i odbiory i strzały. Chwaliłem go po meczu w Katowicach, ale widać, że były reprezentant Polski potrafi grać lepiej.
Strzały celne - Oddaliśmy 5 celnych uderzeń na bramkę, co jest drugim naszym wynikiem w bieżących rozgrywkach. Tylko w meczu z Jagiellonią Białystok strzelaliśmy więcej. Cieszy to bardzo, bo każdy wie, że bez strzałów nie ma goli, a bez nich nie ma zwycięstw. Wczoraj celne strzały oddali Rocha, Ouattara, Jan Grzesik oraz dwukrotnie Peglow.
Kontratak - W tym elemencie gry mieliśmy potężne problemy. I to nie tylko za czasów Baltazara, ale również i za jego poprzedników. Super sprawa, że w końcu nam się udało wykorzystać ten element gry, bo on jest tak samo ważny, jak stałe fragmenty.
Frekwencja - Tylko 7799 kibiców na stadionie. Na obiekcie, który wciąż się buduje. Nie rozumiem, dlaczego nie potrafimy zapełnić dwóch trybun i to jest bardzo smutne.
Brak Czystego konta - Kolejny nasz mecz, w którym nie zagraliśmy na zero z tyłu. Gol dla Cracovii nie wpada tylko na konto bramkarza, ale całego zespołu (więcej o tej bramce będzie można przeczytać w kolejnym artykule z ocenami). To już czternasta stracona bramka i pod tym względem jesteśmy liderem, a przecież takiego lidera to nikt z nas nie chce mieć.
Kilka błędów - Zacznę od sędziego, który mimo wszystko nie przeszkadzał. Jednak nie zgadzam się z sytuacją, która miała miejsce w pierwszym kwadransie gry. Nie rozumiem, dlaczego Patryk Sokołowski nie został ukarany żółtą kartką za faul na Rafale Wolskim. Nie miałbym pretensji, ale minutę później na identycznym przewinieniu Zie Ouattara dostał upomnienie po sfaulowaniu Bartosza Biedrzyckiego.
Kolejny błąd, to ustawienie i zaspanie w 22. minucie. Goście mieli rzut wolny i było bardzo niebezpiecznie, gdyż nasi zawodnicy się zdrzemnęli.
Następna niezręczność to 33. minuta, kiedy to nie potrafiliśmy wyjść z własnej połowy. Mieliśmy duży problem, a Cracovia wcale nie postawiła jakiegoś wysokiego pressingu. W tym przypadku było złe ustawienie, zamęt oraz niedokładność podań.
Żeby nie kończyć negatywami, napiszę jeszcze o pięknej sytuacji z 19. minuty. Peglow jak profesor poradził sobie z trzema rywalami, podał do Wolskiego i mieliśmy groźny strzał po fajnej akcji. Szkoda, że nie wpadło, ale takich sytuacji życzy sobie więcej.
Jeśli Pan uważa że Przybył nam nie przeszkadzał to jest Pan w błędzie ponieważ było to widać od pierwszych minut meczu aż do samego końca,nawet mecz przedłużał żeby pasiaki jeszcze nam dokopać!
OdpowiedzUsuńMecz przedłużył, gdyż była przerwa (odpalone race).
Usuń